Jerzy Markowski: rozwój kopalni Silesia robi wrażenie

2013-08-21

A- A A+

Kopalnia Silesia, oddalona od granicy czeskiej o 30 km, jest najlepszą rezerwą energetyczną dla Czech – mówi dla portalu wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.

Był Pan we wtorek 20 sierpnia na uroczystości oddania zmodernizowanego szybu numer 2 w Przedsiębiorstwie Górniczym Silesia. Jak Pan ocenia rozwój tej kopalni od czasu nabycia jej przez czeski Energetyczno-Premysłowy Holding (EPH)?

To, co się dzieje na kopalni Silesia, jest pierwszym pozytywnym przykładem kapitału prywatnego w polskim górnictwie, oprócz Siltechu zarządzanego przez Jana Chojnackiego. Ten pozytywny stosunek do kopalni Silesia bierze się też między innymi z tego, że chodzi o inwestora branżowego, a nie finansowego. Oni po prostu chcą wydobywać węgiel, a nie tylko zarabiać pieniądze na wydobyciu węgla. Trzeba przyznać, że zabrali się za to w sposób wręcz książkowy. Równolegle prowadzą inwestycje technologiczne i socjalne, to znaczy: szyb, ściany i jednocześnie łaźnie pracownicze. To robi wrażenie i musi budzić szacunek dla inwestora. Kopalnia Silesia ma też oczywiście swoje problemy wynikające przede wszystkim z modelu tej kopalni i wieku podstawowych ogniw technologicznych.

Czym to skutkuje?

Zainstalowana ściana, w której pracują bardzo nowoczesne urządzenia, jest w stanie wydobyć ponad 7 tys. ton węgla na dobę, ale reszta ciągu technologicznego nie jest go w stanie odebrać. Dlatego tak bardzo potrzebna była modernizacja szybu oddanego do użytku 20 sierpnia br. W szybie tym zwiększono naczynia skipowe oraz maszynę wyciągową, co dało natychmiastowy efekt w postaci 50-procentowego wzrostu wydajności.

Tam cały czas realizowane są kolejne inwestycje.

Tak, chodzi m.in. o zakład przeróbki mechanicznej węgla, bo jeżeli pojawi się 10-15 tys. ton dobowego wydobycia, to trzeba gdzieś ten węgiel wypłukać. A to przy zanieczyszczeniu złoża w wysokości ok. 25 proc. jest czynnością niezbędną, by uzyskać cenę węgla handlowego. Czesi pokazują, że alternatywą dla polskiego górnictwa jest nowoczesne polskie górnictwo. I szkoda tylko, że w Polsce musieli to pokazać Czesi.

Czesi mają strategię i ją realizują, a nie miotają się od ściany do ściany…

Zgadza się, w obecności inwestora czeskiego w Polsce widać pewną strategię, bowiem zasoby węgla w Czechach – eksploatowane w istniejących tam jeszcze czterech kopalniach węgla kamiennego należących do koncernu NWR – skończą się za około 10-12 lat. Natomiast energetyka czeska zużywa rocznie ok. 15 mln ton węgla kamiennego. I tym samym kopalnia Silesia, oddalona od granicy czeskiej o 30 km, jest najlepszą rezerwą energetyczną dla Czech. Zasoby tej kopalni, przekraczające 500 mln ton, są już dziś łatwo dostępne, a moim zdaniem zarząd kopalni Silesia powinien jak najszybciej pomyśleć o nowych obszarach górniczych. Wtedy przed kopalnią będzie ponad stuletnia perspektywa wydobycia, a dla górników trwałe miejsca pracy, co już zrozumieli.

Z tysiąca osób przyjętych do pracy w Silesii w ciągu ostatniego roku są tacy, którzy zdecydowali się dojeżdżać do pracy nawet spod Rybnika lub Częstochowy, dając tym samym najwyższy wyraz zaufania do inwestora. A ten, wydając na inwestycje ponad 20 razy więcej niż wynosiła cena zakupu kopalni, wykazał determinację i konsekwencję porównywalną z konsekwencją związków zawodowych kopalni Silesia, o których to związkach można śmiało powiedzieć, że uratowały tę kopalnię.

Silesia to dla Pana szczególna kopalnia?

Najpierw, w 1996 roku, jako wiceminister przemysłu i handlu, anulowałem decyzję o likwidacji kopalni Silesia. Później, wraz z senator Jadwigą Staniszewską oraz Kazimierzem Grajcarkiem – z inicjatywy m.in. Dariusza Dudka, przewodniczącego Solidarności w Silesii – pomagaliśmy tej kopalni. I z przyjemnością będziemy to robić dalej. Chociaż tak naprawdę, to po raz pierwszy na kopalni Silesia byłem w zupełnie innych, dramatycznych okolicznościach z zastępem ratowniczym w pamiętnej akcji w 1974 roku.

I rzeczywiście – to wszystko razem powoduje, że darzę tę kopalnię szczególnym sentymentem.

Rozmawiał: Jerzy Dudała