Problem polskiego górnictwa to przede wszystkim problem braku strategii państwa wobec górnictwa i powiązanej z nim energetyki – mówi dla portalu wnp.pl Kazimierz Grajcarek, szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.
Solidarność zaapelowała do premiera Donalda Tuska, by podczas posiedzenia Rady Europejskiej złożył weto wobec przygotowanego przez Komisję Europejską tzw. drugiego pakietu klimatyczno-energetycznego. Pakiet ten zawiera m.in. propozycję redukcji emisji dwutlenku węgla o 40 proc. do 2030 r. Liczy Pan na twarde podejście naszego rządu?
– Liczymy na twarde podejście. Zwracamy uwagę nie tylko na kwestię dekarbonizacji, ale także na bezpieczeństwo energetyczne Polski i Europy. Może wreszcie w Unii Europejskiej nieco przyhamują i przestaną nam nakazywać wyznawanie tej zielonej religii.
Zwróciliśmy się nie tylko do premiera Tuska, ale także do eurodeputowanych.
Trzeba te szalone pomysły odrzucić. Należy odejść także od założenia trzy razy dwadzieścia, bo już to jest rujnujące dla polskiej gospodarki.
Należy usiąść i na nowo przygotować politykę energetyczną UE wraz z partnerami społecznymi. Taki jest nasz postulat. Możemy tylko apelować do premiera Tuska, więc apelujemy.
Pakiet w proponowanym kształcie będzie zabójczy dla polskiej gospodarki?
– Zgadza się. Oznaczać może utratę kilkuset tysięcy miejsc pracy. Pakiet uderzy w przemysł oraz w małe firmy, w ciepłownictwo komunalne. A przede wszystkim uderzy w gospodarstwa domowe ze względu na drastyczny wzrost opłat za energię w budżetach domowych.
Jak ocenia Pan sytuację naszego górnictwa, w tym sytuację największej spółki, czyli Kompanii Węglowej?
– Kompania Węglowa, ale nie tylko ona, bo całe polskie górnictwo, działa na krótkim oddechu. A zatem działa niczym rząd.
Stoimy na węglu, a sprowadzamy do Polski ponad 10 mln ton węgla rocznie zza granicy. Problem polskiego górnictwa to nie tylko problem poszczególnych zarządów spółek węglowych.
To przede wszystkim problem braku strategii państwa wobec górnictwa i powiązanej z nim energetyki.
Zwracamy uwagę, że węgiel także może być zielony! Jeżeli wprowadzi się nowe technologie spalania węgla, jeżeli podniesie się sprawność bloków energetycznych, to znacząco zredukuje się emisję dwutlenku węgla.
Tyle że w UE nie chodzi o redukowanie emisji dwutlenku węgla, tylko o dekarbonizację.
A na to my się zgodzić nie możemy! Kraje unijne sprowadzają węgiel. Mógłby to być węgiel z polskich kopalń. Tu z kolei pojawia się kolejny problem – nieudolności w sprzedaży polskiego węgla, który wcale nie jest droższy od surowca z zagranicy.
Prywatny kapitał, także zagraniczny, myśli o budowie w Polsce nowych kopalń. A zatem dostrzega potencjał węgla…
– W Lubelskim Zagłębiu Węglowym byłoby roztropnie inwestować. Stąd zasadna jest chęć budowy kopalni na Lubelszczyźnie przez Kompanię Węglową. Tam byłby rynek zbytu, powinny tam również powstać nowe bloki na węgiel.
Zagraniczny kapitał widzi, że to dobry biznes, że warto wybudować nowe kopalnie.
Jeżeli Australijczycy zamierzają zbudować kopalnię na Lubelszczyźnie, to dlatego, że wiedzą, iż to się będzie opłacać.
Przy obecnej sytuacji politycznej oraz polityki w zakresie dostaw gazu wiadomo, że rynki zbytu dla węgla muszą się otworzyć, bo to paliwo tanie oraz pewne. Dekarbonizacja energetyki w państwach UE i jednoczesne uzależnianie się od rosyjskich zasobów gazu i ropy to błąd.
Rozmawiał: Jerzy Dudała