Załoga Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia rozpamiętuje kolejną rocznicę tragedii w kopalni. 35 lat temu w podziemnym pożarze zginęło 22 górników, a wielu zostało poparzonych. Do tragedii doszło na głębokości 460 m, w rejonie przenośnika taśmowego. Pożar odciął drogę ucieczki górnikom. Spieszący im na pomoc ratownicy musieli zawrócić.
Pierwsze zastępy dotarły do poszkodowanych dopiero po kilku dniach. Wiele ciał wydobyto dopiero po upływie prawie trzech tygodni. Trwająca 20 dni akcja ratownicza była jedną z najdłuższych w historii polskiego górnictwa węgla kamiennego. Jej szczegóły do dziś nie są w pełni znane.
Pięć lat wcześniej, w czerwcu 1974 r., w kopalni Silesia wydarzyła się inna, jeszcze tragiczniejsza w skutkach katastrofa. W trakcie rabowania ściany doszło do zapalenia się, a następnie wybuchu metanu. Śmierć poniosło wówczas 34 górników. Dla zachowania pamięci o pracownikach poległych w tych katastrofach w pobliżu bramy kopalni dzisiejszego PG Silesia zbudowano pomnik, upamiętniający ofiary obu wypadków. Tradycją stało się, że każdego roku 30 października, o godz. 8.30, przedstawiciele załogi, związków zawodowych i kierownictwa kopalni składają pod pomnikiem wieńce i kwiaty.